Wiele osób mówi, że ostatnio zniknąłem, a w moim kręgu też rzadko mnie widać. Teraz pracuję w fabryce elektronicznej, 12 godzin dziennie, zarabiam ponad 3000 miesięcznie. W pracy i z ładnymi dziewczynami spędzam czas, w sercu czuję się już bardzo usatysfakcjonowany. Zewnętrzny świat ostatecznie nie zatrzyma mojego serca, a to, że w krypto można zarobić ponad 10 tysięcy miesięcznie, to wszystko jest iluzją. Codziennie po pracy jem smażony ryż za 8 juanów i butelkę coli za 3 juany, co sprawia mi ogromną radość. Zyskałem wiele, ale też straciłem jeszcze więcej. Fabryka elektroniczna to moje ostateczne miejsce.