Ponowne przemyślenie posta @vgr GOAT na temat zarządzania swoją psychiką w obliczu zalewu informacji. Założenie: FOMO jest dobre. Bycie na bieżąco jest dobre. Istnieją cenne informacje na wszystkich poziomach, od plotek na Twitterze po książki filozoficzne. Powinieneś być na bieżąco. Możesz zarządzać lękiem i pokonać Dom bez uciekania się do zawstydzania platform społecznościowych, aby zarządzały twoją uwagą za ciebie. To straszne oddanie agencji. To, czego nie rozumieją zwolennicy "odłączenia dla dbania o siebie", to fakt, że jesteś częścią Gigantycznego Komputerowego Społeczeństwa w Chmurze (GSCITC), które oblicza przyszłość. Poziom i opóźnienie, z jakim konsumujesz informacje i działasz na ich podstawie, określa twoją "pracę" w komputerze społecznym. Twoje shitposting i FOMO są funkcjonalne. Powodem, dla którego odłączenie nie działa dla większości ludzi, nie jest to, że Złe Firmy Platformowe próbują zhakować twoją uwagę i uczynić cię bezradnym uzależnionym (choć tak jest), ale dlatego, że racjonalnie zdajesz sobie sprawę, że potrzebujesz pracy w GSCITC. Jeśli nie zarządzasz swoją karierą w gospodarce informacyjnej, domyślnie przejdziesz do najniższego poziomu pracy w komputerze społecznym: przetwarzania informacji o bardzo niskim opóźnieniu z małomyslną kognicją (lewy dolny róg) dla małych zakładów. To odpowiednik niskopoziomowego zgłaszania błędów/testowania. Sposobem na zarządzanie swoją uwagą nie jest "odłączenie" ani robienie jakiegoś bzdurnego sygnalizowania cnoty klasycznego liberalizmu typu "czytam tylko autorów starożytnej Grecji", ale bycie wrażliwym na swój obecny rozmiar umysłu (mały do wielkiego) i świadome celowanie w strefę, w której chcesz być, płynnie poruszając się między małym/wielkim umysłem. Niebezpieczeństwo w realizacji tej strategii mapy drogowej jest takie, że twój poziom umysłu może wybrać ciebie, a nie ty wybierzesz swój poziom umysłu. Jeśli zdecydujesz się być małomyslny dzisiaj, to dobrze. Jeśli odkryjesz, że zawsze jesteś małomyslny i nigdy nie możesz przełamać się do przeciętności, to źle. Tak samo jest z byciem zawsze wielkim umysłem i nigdy nie mogącym się obniżyć. Faktem jest, że dystrybucja informacji stała się darmowa/tania, więc wąż strażacki będzie miał przepływy na wszystkich skalach czasowych, stałych czasowych i poziomach abstrakcji, niezależnie od tego, co projektanci i reklamodawcy chcą lub nie chcą. To sam wąż strażacki tworzy to środowisko, a nie źli projektanci.
2,56K