Jadę w próżni Jestem odurzony brakiem szacunku Czego powinienem się bać trudności? Sam jestem tysiącem nieszczęść, Jadę w próżni Ponad wzlotami i upadkami Nie odważę się napełnić moich oczu Walczyłem z nocą Trzymając pochodnię w ręku, Jeśli słońce nie jest ze mną To co to za nowa rzecz? Zaszło wieczorem Bało się nocy Jestem przyjacielem świetlików Jadę w próżni Uczucia umarły Doznania się skończyły Czego powinienem się bać bólu? Życie samo w sobie jest raną, Jestem pokonany w połowie drogi Jestem bezksiężycową ciemną nocą Jestem ozdobą czerni Jadę w próżni Jestem blaskiem Ramy Posiadam wiedzę pana Lanki Kogo powinienem czcić? Jestem największy ze wszystkich, Jestem esencją wszechświata Jestem nurtem wody Jadę w próżni.
18,33K